Prezentujemy drugi artykuł z cyklu, który pomoże Ci przygotować lepsze wizualizacje, które sprzedadzą Twój projekt! W tej publikacji porównujemy pracę w silnikach V-Ray i Corona.
Porównanie pracy w silnikach V-Ray i Corona
W pracy każdego wizualizatora przychodzi moment, w którym trzeba wybrać profesjonalny silnik renderujący. Najpopularniejszym, szczególnie w Europie, jest silnik V-Ray. Coraz częściej w zestawieniach pojawia się także Corona. Oczywiście wybór silnika zawsze zależy od indywidualnych preferencji. To zupełnie jak z wyborem lustrzanki: Canon czy Nikon? Wszystko sprowadza się do tego, który lepiej leży w dłoni. Przy wyborze silnika dochodzi oczywiście kwestia licencjonowania, popularności szkoleń, warsztatów czy tutoriali.
Corona vs V-Ray – który silnik wybrać?
Corona i V-Ray to dwie popularne opcje silników renderujących, które są używane w branży architektonicznej i wizualizacji produktów. Oba silniki oferują wysokiej jakości renderowanie i różne narzędzia do kontrolowania światła i cieni.
V-Ray jest bardziej zaawansowanym silnikiem i ma więcej opcji i narzędzi niż Corona. Jest to popularny wybór dla profesjonalistów, którzy potrzebują bardziej szczegółowego kontrolowania elementów sceny. V-Ray ma również wsparcie dla różnych programów 3D, takich jak 3ds Max, Maya, SketchUp, Revit, Rhino, Nuke czy Unreal Engine. V-Ray może przeliczać scenę przez wykorzystanie procesora, jak i od niedawna za pomocą karty graficznej. Można pójść jeszcze krok dalej i włączyć rendering hybrydowy, co pozwala w pełni wykorzystać moc komputera i przeliczać scenę jeszcze szybciej!
Corona Renderer jest bardziej prostym silnikiem, który jest łatwy w obsłudze i oferuje łatwe ustawienia globalnego oświetlenia. Jest to popularny wybór dla architektów i projektantów, którzy potrzebują szybkich i prostych renderów.
Obydwa silniki są dobre a wybór V-Ray czy Corona zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji. A aktualnie wybór zaciera się mocniej przez fakt, że zarówno V-Ray, jak i Corona, są rozwijane pod skrzydłami Chaos Group, który przejął Coronę w 2017 r., a od 2022 r. Corona Renderer to Chaos Corona.
Co V-Ray ma wspólnego z Coroną?
- Tryb interaktywny – w trakcie pracy mamy podgląd na nasze efekty które robimy.
- Ogrom modyfikatorów i materiałów, które można wykorzystywać podczas pracy, żeby uzyskać dowolny efekt (Corona Mtl, CoronaLayeredMTL, CoronaSkinMtl, VrayMtl, 2Sided Mtl, VRay BlendMtl, VRayLithgtMtl)
- Limity przy renderach, takie jak limit czasu renderu w trybie progresive, limit passów – pozwala na określenie czasu renderu, dzięki czemu szybciej możemy dostrzec interesujące Nas elementy i nie musimy czekać na wyrenderowanie całego obrazu w 100%.
- Tone mapping – zmiana ustawień kolorów, tonów, contrastu, świateł i cieni w praktycznym oknie renderu, co możemy wykorzystać przy kolejnych renderach. Pozwala na szybszą „postprodukcję”.
- LUT – z ang „Look up table”. Można to porównać do presetów fotograficznych. Stosując go, dodajemy „nakładki” na nasz render – upiększając go.
- Bloom and Glare – czyli dodawanie efektów wpadnia światła w „obiektyw”. Zwiększa flarę, zmienia temperaturę, intensywność oraz rozmycie światła.
- Filtry obrazu – pozwala na wybranie sposóbu antyaliasingu, można albo wyostrzyć widoczność pikseli lub zmiękczyć je.
- Denoising – Po ustawieniu docelowej wartości „czyszczenia” obrazu zmniejsza ilość pustych pikseli i poprawia jakośc obrazu. Obraz nie jest tak „ziarnisty”. W V-rayu mamy od najnowszej wersji DeNoiser oparty na technologii NVIDI, który działa w taki sam sposób.
- History – Pozwala nam zapisywać klatki, które możemy ze sobą porównywać. Przydatne przy zmianach w materiałach w kolejnych renderach.
- Region – renderowanie danego obszaru sceny, przez co możemy już w szybki sposób sprawdzić efekty naszej pracy.
Co nowego ma jeszcze V-Ray ?
- Globalne subdivy – kontrolę nad jakością świateł zrobimy już z poziomu opcji renderowania. Wcześniej każde nasze światło musieliśmy „lokalnie” ustawiać jego wartość subdiv. Aktualnie wszystkie są w zakładce renderingu. Jeżeli potrzebujemy zmodyfikować je w sposób lokalny – nadal mamy taką możliwość.
- 2 tryby renderowania – bucket i progressive. Bucket rendering dzieli scenę na części, gdzie każda jest przeliczana w danym oknie bucketu. Progressive rendering przelicza całą scenę jednoczenie, a im dłużej pozwalamy mu przeliczać, tym obraz jest dokładniejszy.
- Rendering GPU – w końcu wykorzystana karta graficzna! Dzięki architekturze GPU potrafimy wykorzystać jeszcze więcej mocy do przeliczania sceny, przez co zwiększamy swój czas renderu.
- Rendering Hybrid – to już krok dalej od renderu GPU. Oprócz renderowania opartego na GPU – możemy połączyć 2 tryby renderu – GPU + CPU, przez co jeszcze bardziej zwiększamy szybkość liczenia naszej sceny.
- Adaptive Domelight – opcja która weszła w nowej wersji V-Ray Next. Światło przeliczane jest tylko w miejscach widocznych dla Nas, przez co komputer nie musi liczyć świateł wpadających w miejsca, które nie są widoczne w końcowym efekcie. To także pozwala Nam na uzyskanie dodatkowych minut/godzin podczas renderu. Tak jest, mówimy czasem o godzinach, ponieważ Chaos w testach osiągał wyniki czasem 6 krotnie niższe w porównaniu do starszej wersji V-Ray 3.x.
- Ekspozycja – nowa, ulepsza automatyczna ekspozycja potrafi świetnie zbalansować światło w naszej scenie, ponieważ działa podobnie jak aparaty lustrzane z automatyzowanym systemem. Oczywiście nadal mamy możliwość jej modyfikacji, ale ułatwia to bardzo pracę.
- Lighting analysis – funkcja doceniania przez sporą grupę użytkowników. Pozwala dzięki nowym narzędziom na analizę naświetlenia sceny, przez co doskonale widzimy, gdzie światło jest zbyt mocne i powstają tzw. „przepalenia”.
Testy silników V-Ray i Corona
Silniki bardzo podobne w działaniu i każdy ma swoich zwolenników. Jak widzimy każdy z nich ma ogrom możliwości które w większości się pokrywają, jednak każdy sam musi zdecydować się, na jakim warsztacie będzie opierał swoje projekty. Poniżej testy z silników:
Autorzy: Amadeusz Bożemski | Will Be Studio; Michał Chmielewicz | PCC Polska