Też uważasz, że pojawiło się mało nowości w raz z nową wersją programu 3ds max czy Maya itd.? Znamy przyczynę i odpowiedź!
Wielu z pośród Nas, czyli użytkowników programów typu 3ds Max czy Maya zauważyło, że wraz z nowszą wersją, otrzymujemy mniej nowych narzędzi. Z tego powodu spotykamy się z dużym niezadowoleniem wśród użytkowników. Świetnie to rozumiem, bo też byłem jednym z tych negatywnych głosów – głównie przy wypuszczeniu opóźnionej wersji Maya 2019. Jednak po głębszym przeanalizowaniu powodów takiego stanu rzeczy i po rozmowach z osobami na wyższym szczeblu w Autodesk, zmieniłem zdanie.
Przyzwyczajeni tym, że jeszcze kilka lat temu coroczna wyższa wersja oznaczała mnóstwo nowości na start. Owszem tak, ale zarazem można było spotkać się z dodatkowymi problemami. Program często się wyłączał, miał sporo błędów, czy ważny dodatek typu V-Ray, Forest Pack itd. nie był kompatybilny z nowszą wersją. Czyli w większości przypadków i tak nie korzystaliśmy z nowszej wersji, bo nie było płynnego przejścia ze starszej wersji. Dopiero po czasie otrzymywaliśmy dodatki, które już działały z najnowszą wersją i ulepszenia usprawniające pracę.
Od jakiegoś czasu Autodesk zmienił politykę wypuszczania nowych wersji. Na starcie otrzymujemy mniej nowości ale bardziej dopracowaną stabilną i przetestowaną edycję. Oczywiście coś co jest bardzo ważne dla użytkowników: kompatybilność z dodatkami innych producentów np. wersja 3ds Max’a otrzymuje na starcie wsparcie ponad 270 pluginów! Dodatkowo w przeciągu roku dostajemy 3-5 dużych tzw. extensions rozwijających możliwości programu, a nie głównie poprawki błędów jak to było kiedyś.
Moim zdaniem zmiana na plus, od razu zacząłem korzystać z Maya 2019 czy 3ds Max 2020. Oczywiście na początku były obawy, wcześniej przechodziłem na „wyższy numerek”, gdy już był dostępny pierwszy update np. 2018.1. Tym razem zrobiłem to szybciej i nie żałuję, bo w Maya zauważalnie pracuje się szybciej, stabilniej i nie ma już aż takiej bolączki niedopracowanej nowości!
